Wina na siarce czyli 'patykiem pisane'

    W tym dziale opisujemy produkty unikatowe na skalę światową: wina z terminem ważności! Klikaj na linki po lewej stronie, aby poznać naszą opinię na temat poszczególnych produktów. Każdy napój oceniany jest według następujących kategorii:

1. Pomysł i projekt graficzny etykiety
2. Walory Smakowe
3. Ewentualne Reperkusje (po spożyciu)
4. Uwagi
5. Ogólna Ocena (skala czteroflaszkowa)


nasza ocena:

Producent:
Mix Kwidzyn
Zaw. Alk.:
9-11%

Cherry Mix

1. Pomysł i Projekt
Prozaiczna nazwa nie jest kusi tajemniczością ani obietnicą dobrej zabawy. Jest za to rzetelna i informatywna: napój to mieszanka wiśniowa (wolę nie wiedzieć jak produkowana). Etykieta jest estetyczna, utrzymana w konwencji westernowej. Przyćmione kolory (zwłaszcza żółć, pomarańcz i zgniła zieleń) subtelnie sugerują siarkowy posmak.
2. Walory Smakowe
Smak jest niewątpliwie mocną stroną Cherry. Późno pojawiający się moment skręcający pozwala długo cieszyć się przyjemną siarkową goryczką przebijającą przez słodycz mikstury.
3. Ewentualne reperkusje
Nikt z nas nigdy dotkliwie nie ucierpiał po skosztowaniu tego produktu. Optymalną jednorazową dawką wydaje się być butelka na głowę.
4. Uwagi
Mimo nadrukowanego kalendarium, producent nie zadbał o zaznaczenie daty przydatności do spożycia. Kupujcie tylko w renomowanych monopolowych! Brak fantazji przy wymyślaniu nazwy obniża naszą ocenę.


nasza ocena:

Producent:
Mix Kwidzyn
Zaw. Alk.:
9-11%

Byx

1. Pomysł i Projekt
Nazwa przywodzi nam na myśl rozgrzane łąki Hiszpanii i widowiskową Corridę. Sugeruje to, zresztą całkiem słusznie, że po zażyciu będziemy radośnie rozbrykani i dostaniemy wspaniałej głupawki. Dowcipne 'X' zamiast spodziewanego 'K' na końcu wyrazu przywodzi na myśl USA, a po chwili - szał dzikiego zachodu. Czarny, rozjuszony buchaj ziejący parą z nozdrzy ucieleśnia moc i siłę którą niesie z sobą ta marka. Wino dla prawdziwych mężczyzn (i kobiet, ale o tym niżej).
2. Walory Smakowe
Tak ważny dla win na siarce współczynnik momentu skręcającego jest niski, co czyni spożycie bardzo przyjemnym doznaniem. Podejrzewamy, że Byx opiera się na tej samej recepturze co Cherry, również z fabryki MIX. Najprawdopodobniej inna nazwa i etykieta to zabiegi czysto marketingowe, naszym zdaniem udane. Na podstawie tej nazwy ukuliśmy takie nowe słowa jak: zbyksować się, zbyksić się, byksiarz itp.
3. Ewentualne reperkusje
Euforia i Wielka Radość. Było to pierwsze w moim życiu tanie wino (zakupione we wsi Siemiany nad jez. Jeziorak). Pierwsza reakcja: 'Świetne! to nie może być jogurt!'
4. Uwagi
Jak już wspomniałem, producent pomyślał też o prawdziwych kobietach; Napój jest dostępny także we flaszkach 0,25l. Świetny pomysł!


nasza ocena:

Producent:
KAM-WIN
Zaw. Alk.:
9-11%

Bycza Moc

1. Pomysł i Projekt
Któż nie chce być mocny jak Byk? Nazwa jest rewelacyjna! Świetnie kompiluje się też z rozwścieczonym rannym bykiem sugerującym nagły zastrzyk energii. Gdyby ktoś wcześniej pomyślał o biednym byku i podał mu zawartość widocznych beczek, zwierzę nie dało by się zranić!!! Kolory bordowy i granatowy, choć agresywne, nie gryzą się. Etykieta może się podobać.
2. Walory Smakowe
Panie i Panowie! Przedstawiamy wino na siarce o zerowym momencie skręcającym! To rewolucja porównywalna z pierwszym załogowym lotem na księżyc! Karmelowy posmak powoduje że winko wchodzi jak w masło! Karolina słusznie zauważyła, że ten siarkowiec jest 'dla początkujących'.
3. Ewentualne reperkusje
Rezultaty odwrotne do sugerowanych przez etykietę; agresja=0. Ogarnęła nas przyjemna senność z lekką nutką dekadencji.
4. Uwagi
a) Kolejne 'białe wino' o czerwonym kolorze :-) Czy oni barwią te białe wina?
b) Wino zostało zakupione i skonsumowane w Karpaczu. Podobno tam są góry, ale nie zauważyłem (za dużo trunków w sklepach)


nasza ocena:

Producent:
VINKON S.A.
Zaw. Alk.:
9-11%

Mustak

1. Pomysł i Projekt
Etykieta jest wręcz przesycona końskimi konotacjami. Pierwsze, co się nasuwa to czerwono-żółty znak Ferrari. Czyżby chodziło o nieprzeciętną szybkość działania i eksluzywny powab smaku? Kolejne skojarzenie jest związane z nazwą: Mustak to Mustang, czyli legenda amerykańskiej motoryzacji. Może w butelce kryje się wielka, nieujarzmiona moc ryczącego silnika? Nie można też zapomnieć, że rumak stający dęba to bezpośrednie nawiązanie do Konina - macierzystego miasta trunku.
2. Walory Smakowe
Już po pierwszym łyku błyskawicznie rozszyfrowujemy pozornie zagmatwaną symbolikę etykiety. Trzeba mieć naprawdę końskie zdrowie żeby pić to wino! Jest to klasyczny mózgotrzep o nieokreślonym smaku (coś między denaturatem a borygo, z lekkim posmakiem smażonej cebuli). Polecamy wszystkim masochistom i desperatom.
3. Ewentualne reperkusje
W obawie przed zejściem śmiertelnym, tudzież mutacją popromienną poprzestaliśmy na pierwszej butelce. W związku z tym uniknęliśmy reperkusji.
4. Uwagi
Przyznajemy dwie butelki, ale tylko za pomysł etykiety.


nasza ocena:

Producent:
"Winiarnia Anka", Wejherowo
Zaw. Alk.:
9-11%

Cherry

1. Pomysł i Projekt
Już na pierwszy rzut oka czuć mocne wino! Ciemne, ciężkie kolory przywodzą na myśl średniowiecze - już widzę wielkiego Zenka z Byksowa herbu Dwuwiśnia w złotej, umoczonej krwią ofiary, zbroi. Aż się chce zaatakować przeciwnika... i atakujemy! Trzeba przyznać, że etykieta jest bardzo symetrycznie i logicznie zaprojektowana; wszystkie elementy ułożone są w idealnej, jak się wydaje, harmonii. Efekt grozy delikatnie złagodzono pięknym, mocno eksponowanym kodem kreskowym, w którym cyfry 5|90itd świadczą o krajowym pochodzeniu produktu.
2. Walory Smakowe
Kolor prawidłowy (chyba? trochę ciemno było). Plastikowy korek daje się wyjąc już po trzech odbiciach denka. Odbicie stłumione, z lekkim szmerem w okolicach szyjki. Aromat jawnie potwierdza przyspieszoną fermentację produktu. Co tu dużo mówić, subtelnie wali siarą! Moment skręcający po 6-8 łykach (lecz to na sucho. Może się zbliżyć do 3-4, zwłaszcza po hitach Marprexu). Etykieta krzywo naklejona z widocznym pod powierzchnią powietrzem. Butelka zielona z zatopionymi licznymi pęcherzykami. Komarów i innych much w strukturze butelki nie znalazłem (ale jaja by były:).
3. Ewentualne reperkusje
Po pierwszym łyku rozmawiałem z Bacą przez telefon będąc w odległości 10m od siebie, co więcej widząc się nawzajem. Po trzech łykach jak blokersi piliśmy Cherry pod klatką Bacy. Po 4 łyku oddałem Bacy 40PLN (dobrze, że więcej nie miałem).
4. Uwagi
Plus za oryginalność: "wino RÓŻOWE owocowe PÓŁSŁODKIE". Trzeba przyznać, że jeden z nielicznych już przedstawicieli siarkowców, przynajmniej na Wybrzeżu.


nasza ocena:

Producent:
Torwin
(dla ALIANT S.A.)
Zaw. Alk.:
9-11%

Komandos

1. Pomysł i Projekt
To dopiero coś! Arnold w swej najlepszej roli! Świetna, nieszblonowa etykieta zachęca żywymi kolorami i dobrą jakością wykonania. Plakietka wspaniale prezentuje się na zielonej butelce - aż żal odklejać. Nazwa i podtytuł 'strong' sugerują nie tyle moc trunku, co grupę konsumentów dla których przeznaczony jest produkt; to wino dla twardziela, mocarza, człowieka z żyłką przygody i i gotowego podjąć każde wyzwanie. No dobrze, ale dosyć już o mnie. Ikona celownika sugeruje strzał w dziesiątkę - dobry wybór. Zielony kolor maskujący budzi nie tylko skojarzenia z wojskiem ale implikuje też smak - o tym niżej.
2. Walory Smakowe
Każdy wojskowy wie, że jak sama nazwa wskazuje, chlebak służy do noszenia granatów. Podobnie jest z winiaczami: Jak sama nazwa wskazuje, jabol jest smaku porzeczkowego, wiśniowego, landrynkowego itd. Koniec z tym!!! Wreszcie prawdziwy, jabłkowy jabol (co subtelnie sugeruje zielona etykieta i butelka)! Zielone Jabłuszka rządzą światem i tanim winem! Wszelkim wiśnowcom, porzeczkowcom, landrynkowcom itp. mówimy stanowcze, trzykrotne 'NIE!' Smak to niebo w gębie. Słodycz bez goryczy, bez momentu skręcającego i prawie bez chemii - jak by to powiedział rasowy komandos: Bomba!
3. Ewentualne reperkusje
Jako że nie jest to granat odłamkowy, nie macie się czego obawiać! Jedno Wino na głowę gwarantuje wspaniałą zabawę za naprawdę przystępną cenę! Proponuję zabawy w poligon, w policjantów i złodziei lub w czterech pancernych. Do tej ostatniej zabawy będą potrzebne cztery wina i pies...
4. Uwagi
Wino kupione na naszej 'dzielni' w tzw. 'porządnym sklepie'. Gdy już straciliśmy nadzieję na dobrego siaraksa w Trójmieście, wprost pod nosem postawili nam monopolowy, cel pielgrzymek - po prostu Mekka!


nasza ocena:

Producent:
"Winiarnia Anka", Wejherowo
Zaw. Alk.:
9-11%

Mocny

1. Pomysł i Projekt
Znany z etykiet win siarkowych rozwścieczony byk patrzy na nas swymi różowymi ślepiami i zdaje się mówić: 'Szukasz śmierci? Dobrze trafiłeś!'. Agresywny, jednostajny kolor przywołujący na myśl głowkę zapałki w połączeniu z prostym szkicem czynią z etykiety dzieło sztuki ery pop-artu. Choć niedoceniony, jest to obraz nie mniej doniosły niż 'Zupa Campbell' autorstwa słynnego Warhol'a. Nadszarpnięta zębem czasu (a może poprzedniego degustatora?) szyjka butelki wraz z poszarpaną, artystyczno-kiczowatą etykietą to wyszukana alegoria świata w którym żyjemy: tandetne neony na szarych, poobijanych murach.
2. Walory Smakowe
Po przejściowych problemach z odbiciem korka, (ostatecznie uciekliśmy się do użycia klucza Haus-Wink, który, jak się okazało, otwiera wszystko) nasze nozdrza wyczuły cierpki zapach z lekką nutą dekadencji (czyt. fuzelka). Tak! To co subtelnie sugerowała etykieta okazało się prawdą: jest to wino dla wąskiej grupy odbiorców, którzy dzięki dużemu doświadczeniu w obcowaniu ze sztuką winiarską, nauczyli się doceniać niebanalny smak. To nie napój dla laików lubujących się w prostocie i symetrii! Tu trzeba umieć wydobyć piękno z pozornej brzydoty, krzywizn i chaosu - z pozornego niechlujstwa.
3. Ewentualne reperkusje
W przypływie porannej weny ułożyłem krótki wiersz:
    Róż się leje na podłogę
    Opanować się nie mogę
    Róż się leje strumieniami
    Wprost na buty jakiejś pani.
    Straszny jest autobus nocny
    gdy wypijesz wino 'Mocny'!

4. Uwagi
Tylko dla orłów! Obtłuczona szyjka i etykieta nie odklejana od piętnastu napełnień mogą odstraszyć ludzi niewrażliwych na subtelny urok dekadencji.


nasza ocena:
zonk!!!
Producent:
"Alpex", Promna
Zaw. Alk.:
9-11%

'Wino' (Alpex)

1. Pomysł i Projekt
Jak mówi stare polskie porzekadło - 'niejednemu psu na imię Burek'. Podobnie jest w tym wypadku. Na polskim rynku jest kilka rozlewni, które mają wśród swych produktów takie wino wino. Wielki napis 'Wino' działa na podświadomość próbując sprawić byśmy uwierzyli, że produkt który trzymamy w ręku ma coś wspólnego z napojami którymi szczyci się Francja. Brak oryginalności etykiety jest częstym powodem nieporozumień a czasem nawet frustracji i desperacji. Tylko dyskretne logo 'Alpex' odróżnia ten produkt od innych win 'wino'.
2. Walory Smakowe
Jeśli chodzi o walory smakowe, to właśnie w tym miejscu pojawiają się wyżej wspomniane frustracja i desperacja. Tu wyjaśnia się też nazwa: wino, czytając z angielska daje 'łajno'. Mniej więcej właśnie tak to smakuje. Próbowaliśmy obalić to wino w bardzo mocnym składzie, zasileni o paru trójmiejskich smakoszy formalnie nie należących do ekipy Byksa. Nie udało się!!! To pierwsze wino, którego nie udało nam się wypić!
UWAŻAJ! WRÓG PODAJE CI ALPEX!

3. Ewentualne reperkusje
Nie wiem. Mam nadzieje, że nigdy nie będę w takiej desperacji żeby się przekonać.
4. Uwagi
Smakosz taniego wina powinien pamiętać, że nie każdy 'Burek' jest rozkosznie spolegliwy - zdażają się wredne okazy które lubią kąsać! Jeśli chcecie doczekać starości, dokładnie czytajcie etykiety przed zakupem. Jest wiele bardzo dobrych win 'Wino' (chociażby Ostrowin), jednak nawet w najlepszym towarzystwie zdarzaja się takie parszywe sztuki.


nasza ocena:

Producent:
"Mercor", Warszawa
Zaw. Alk.:
9-11%

Złoty Kielich

1. Pomysł i Projekt
Gdy tylko wszedłem do sklepu monopolowego zwanego przez nas - stałych bywalców - "Kózka", w oczy rzuciła mi się pewna z pozoru niewinna etykieta. Na pierwszym planie dumnie stoi wypełniony napojem kielich. Hmm... wyglšda zachęcająco, choć nikomu z nas nawet przez myśl nie przeszło, aby trunek konsumować z naczynia. Następnie spojrzałem na naskrobany krwistą czerwienią napis "Złoty kielich". "-Och! Toż to nektar bogów" - pomyślałem uradowany. Wnet pojąłem znaczenie owych słów. Otaczajšce kielich kolory nie są absolutnie przypadkowe - dwie odmiany złota: żółte i białe. Etykieta bardzo "klimatyczna"!
2. Walory Smakowe
Poszliśmy z kilkoma takimi winkami na lubianą przez nas górkę osłoniętą drzewkami i krzewami. Kolega otworzył pierwszą butlę, lecz opamiętał się i oddał ja mnie - sponsorowi. Pociągnąłem pierwszy duąy łyk. Płyn, który wypełnił moje gardło przyprawił mnie o pojawienie się łez w moich oczach. Nie, nie dlatego, że było mocne, czy ohydne. Napój był WYŚMIENITY!!! Po prostu uroniłem łzę, gdyż dawno tak dobrego trunku nie piłem. Delikatna nutka winogrona, także wiśni i jeszcze kilku innych owoców w doskonałych proporcjach. Miód!!!
3. Ewentualne reperkusje
Tak siedzieliśmy sobie ze dwie godzinki, a ja zdołałem wypić dwie i pół butelki. Z początku myślałem, że to słońce mnie tak zmęczyło, lecz później zdałem sobie sprawę, że nawet jak jest skwar, to nie chodzę zygzakiem... To była jedyna reperkusja jaką zaobserwowałem! Zresztą błogo sie czułem...
4. Uwagi
Winko doskonałe na każdą okazję. Nie trzeba się przejmować o sensacje żołądkowe, bo nie występują. Poza tym, cena bardzo kusząca ok 3,50 płaciłem za butlę.
(Altarus - Legionowo)


nasza ocena:

Producent:
Wytw. Win S.I. Szczecin
Zaw. Alk.:
9-11%

Wino Tradycyjne

1. Pomysł i Projekt
Etykieta to jedna wielka szarada w stylu Stanisława Barei; Już sama nazwa to przykład 'nowej świeckiej tradycji' - czy ktoś kiedyś widział tradycję zakorkowaną plastikowym korkiem? Plakietka to zbiór szarad, rebusów i niedopowiedzeń. Gdy widzisz '50 lat tradycji' czytaj 'tydzień leżakowania'. Najweselszy jest jednak numerek 18% wypisany grubą, wielką czcionką. Tuż nad nim widnieje maleńki napis 'producent alkoholu do:'. W istocie napój ma standardową siarkową moc (9-11%) zaznaczoną drobnym drukiem w lewym górnym brzegu etykiety. Podobnie, centralnie umieszczone zapewnienie 'produkt naturalny' jest subtelnie skontrowane w prawym górnym rogu: reg. kwas. E330. Na szczęście dla producenta, a na nieszczęście dla naszych wątrób (o które martwi się coraz więcej internautów) te szczegóły wychwyciliśmy dopiero na drugi dzień po spożyciu.
2. Walory Smakowe
Według producenta wino jest a)białe b) owocowe c) słodkie. Niewątpliwie wino jest słodkie (a co za tym stoi - neutralne w smaku, pitne). Na upartego można też stwierdzić że jest białe (choć bardziej przypomina to kolor rzeki Raduni w jej dolnym biegu - lepiej się tam nie kąpać). Jedno jest pewne - nawet jeśli to wino JEST owocowe, nikt nie ma szans tego wyczuć. Ta informacja jest na etykiecie tylko po to, by uspokoić zatroskanych o swe wątroby konsumentów.
3. Ewentualne reperkusje
Tradycyjne kupił Balon we Władysławowie - wracał właśnie z jakiegoś rejsu po Zatoce Gdańskiej. Poszliśmy z nim nad jeziorko i marzyliśmy o dalekomorskich wyprawach na jakiejś łajbie o dłuuugiej TRADYCJI (może nawet pięćdziesięcioletniej). Gdy wracaliśmy, poczuliśmy mocny wiatr od dziobu - zaczeliśmy się halsować, a Balon nawet złapał lekki dryf.
4. Uwagi
Słodkie, prawie białe, dobre, tanie, wesołe - czego chcieć więcej? Ocenę obniża próba nabicia nas, starych wyjadaczy, w przysłowiową butelkę.


nasza ocena:

Producent:
Ostrowin
Zaw. Alk.:
9-11%

Wino Tradycyjne

1. Pomysł i Projekt
Z granatowych otchłani nocy wynurza się król polskiego matecznika - Bison bonasus, aka Żubr. Jego masywne rogi znaczone są karminem. Trwają spory specjalistów, czy ów karmin to 'Wino Żubr' czy może krew toczona z wątrób ofiar tego specyfiku. Fakt, że przedstawiony okaz to jedynie trofeum myśliwskie, a nie zwierz w pełnej krasie, nasuwa smutną refleksję że bizony, podobnie jak tanie wina, to gatunek ginący.
2. Walory Smakowe
To była straszna noc: pioruny, grzmoty, ulewa i wietrzysko. Słowem, 'psa byś nie wypuścił'. Nie zniechęciło to nas jednak, i twardo spotkaliśmy się z Balonem przed lokalnym monopolowym, gdzie z poczucia obywatelskiego obowiązku nabyliśmy drogą kupna 'Wino Żubr', w celu wypróbowania i opisania go dla potomności*. Muszę powiedzieć, że smak jest bardzo zbliżony do innych, równie wyśmienitych, napojów Ostrowina. Balon przyznał się, że woli jednak 'Wino Wino', ale to dlatego, że bał się grubego zwierza.
3. Ewentualne reperkusje
Totalna amnezja! Ale od początku: po dokonaniu wyżej wspomnianego zakupu wsiedliśmy do autobusu w którym kontrolnie wypiliśmy 'Komandosa'. Gdy dojechaliśmy do Sopotu, byliśmy już w połowie 'Żubra'. Sami rozumiecie, że w takich warunkach przestaliśmy dostrzegać szalejącą burzę. Gdy dwie godziny później wychodziliśmy z jednego z sopockich lokali, trafiliśmy akurat na przerwę w deszczu. Rzuciłem pomysł powrotu do domu na piechotę, 7 km przez las. Oprócz Balona, udało mi się jeszcze przekonać do tej wyprawy jedną parę... Zgodnie z prawem Murphy'ego, dokładnie w połowie drogi na nowo rozszalała się nawałnica. Gdy doszliśmy do domu, byliśmy zupełnie przesiąknięci, a ja miałem jeszcze dodatkowo zmytą głowę przez współpiechurów.
4. Uwagi
W trudnych sytuacjach - np. gdy wszyscy chcą cię ukatrupić, albo gdy nie wiesz 'jaka to melodia' dobrze jest mieć pod ręką 'Żubrzyka'!

*czytaj: nabombać się jak Messerschmitt